Jak wyznaczać granice i dlaczego dzieci ich potrzebują.
Jak wyznaczać granice i dlaczego dzieci ich potrzebują
Zasady, reguły, umowy i ustalenia to moja codzienność, na której opieram się pracując z grupą dzieciaków. Konsekwencja i jasność panujących reguł to podstawy poczucia bezpieczeństwa u dziecka. A mając pod opieką grupę przedszkolną porządek i bezpieczeństwo to rzecz nie do przecenienia.
Wbrew pozorom dzieci lubią mieć jasno wytyczone granice- to wolno, tego nie wolno, tak należy postąpić, a tak w żadnym wypadku się nie powinno. Oczywiście, dzieciaki testują nas na każdym kroku i sprawdzają, czy czasami granice te się nie rozciągają . Normalna sprawa, można się przyzwyczaić. Ich próby są całkiem naturalne- wszak to żywe istoty, a nie roboty, które można zaprogramować .
Gdy dzieci mają jasność, co im wolno, a czego nie, czują się pewniej i łatwiej jest im poruszać się w świecie. Granice wytyczone przez rodziców/nauczycieli mają dzieciom pomóc, ukierunkować ich zachowanie, ale jednocześnie przy ich ustalaniu należy zachować pewną elastyczność, tak by umożliwić dziecku rozwój i zmiany
Zatem drodzy rodzice, dziadkowie, nauczyciele i inni dorośli- jesteśmy przykładem dla dzieciaków, obrazem świata i wzorem. Widzą wszystko, słyszą wszystko i chłoną niczym gąbka- zarówno te dobre jak i te złe zachowania
Cóż z tego, że dzieciak będzie znał siedem języków, skoro w żadnym z nich nie wykaże się obyciem i kulturą osobistą? Pewne zasady należy wpajać dziecku od najmłodszych lat, wymagać szacunku i samemu okazywać go dziecku, uczyć kultury w rozmowie z innymi, przy stole, podczas odwiedzin, seansu w kinie czy jazdy tramwajem.
Nie bójmy się wymagać od dziecka odpowiedniego zachowania- to, że wymagamy i stawiamy granice nie znaczy, że chcemy dzieckiem rządzić, czy że go nie kochamy. Nie mówię tutaj o ostrej dyscyplinie czy tresowaniu, ale o mądrym wychowywaniu i ustalaniu zdrowych granic zachowania. Zasady i reguły są dzieciakom potrzebne, ułatwiają poruszanie się w świecie i dają poczucie bezpieczeństwa.
Nie mamy być przyjacielem dziecka, dobrym kumplem czy koleżanką - mamy być kimś znacznie więcej! Kimś, kto daje bezpieczeństwo, pewność, miłość i zrozumienie, kto kocha, bawi się, przytula, pomaga pokonać trudności i codziennie uczy otaczającego świata i panujących w nim reguł.
Pamiętajmy jednak o tym, żeby wprowadzane zasady były jasne i czytelne, a konsekwencje ich złamania dobrze znane. Zasady muszą być możliwe do zrealizowania i dostosowane do możliwości dziecka,powinny szanować jego godność i indywidualność i dotyczyć wszystkich, bez wyjątków. No i to, co najtrudniejsze- muszą być przestrzegane zawsze i wszędzie. Nie ma odpoczynku, przymykania oka . Odpuszczanie (także i sobie!) dla świętego spokoju, bo tak jest łatwiej, szybciej i wygodniej nie wchodzi w grę- przykro mi, ale czasami po prostu trzeba być żandarmem.
Iwona Augustyniak